22 / 23
Siduri
— Rzekłbyś starka, niegdyś piękność, dziś ropucha. Ale to karczmarka bogów, Siduri. Siadasz na ławie i wołasz piwa, jakbyś w swoim Uruk był.
— A ta, która usługiwała Anu, Enlila żartobliwym słowem rozbawiła, a Ereszkigal słodkie owoce podała, ta Siduri stawia przed śmiertelnym człowiekiem garniec piwa.
— Gładzi cię po głowie, ta która wieki obserwowała. Nie martw się, Gilgameszu, taki los ludzki, wieczna tęsknota, ból nieustanny, nieprzerwana droga do nicości. Zaznaj kobiety, baw się z przyjaciółmi, nie odmawiaj sobie piwa ni daktyli.
— I zapłakał Gilgamesz.
Siduri
— Rzekłbyś starka, niegdyś piękność, dziś ropucha. Ale to karczmarka bogów, Siduri. Siadasz na ławie i wołasz piwa, jakbyś w swoim Uruk był.
— A ta, która usługiwała Anu, Enlila żartobliwym słowem rozbawiła, a Ereszkigal słodkie owoce podała, ta Siduri stawia przed śmiertelnym człowiekiem garniec piwa.
— Gładzi cię po głowie, ta która wieki obserwowała. Nie martw się, Gilgameszu, taki los ludzki, wieczna tęsknota, ból nieustanny, nieprzerwana droga do nicości. Zaznaj kobiety, baw się z przyjaciółmi, nie odmawiaj sobie piwa ni daktyli.
— I zapłakał Gilgamesz.
