6 / 23
Walka Enkidu i Gilgamesza
— Kim jest Szamchat? Narzędziem. Zapomnijmy o niej, jej życie jest bez znaczenia od tej pory, tak jak było przedtem. Zawiodła już Enkidu do Uruk, by pokonał Gilgamesza. Kim jest Enkidu? Narzędziem.
— Ale jego życie będzie miało znaczenie.
— Wątpię. Ale stają już naprzeciw siebie. Zdziwieni, wściekli, podnieceni krwią, która zaraz się rozleje na tym placu przed bramami miasta.
— Ale krwi nie ma. Gilgamesz i Enkidu poznają się. Pęknięta dusza łączy się. Łagodność Enkidu koi dzikość Gilgamesza, furia Gilgamesza zaspokaja tęsknotę Enkidu.
— Początek dobrych dni dla miasta, początek wspaniałej przyjaźni. Któż by się zasromał, że obywa się bez wspaniałego spektaklu i śmierci od żelaza.
— Ależ oczywiście, że jest śmierć od żelaza. Przecież widzisz, jak życie uchodzi z Szamchat, gdy złodziej w zaułku podrzyna jej gardło.
— Ale ona nie ma znaczenia.
— Nie ma.
![]()
Walka Enkidu i Gilgamesza
— Kim jest Szamchat? Narzędziem. Zapomnijmy o niej, jej życie jest bez znaczenia od tej pory, tak jak było przedtem. Zawiodła już Enkidu do Uruk, by pokonał Gilgamesza. Kim jest Enkidu? Narzędziem.
— Ale jego życie będzie miało znaczenie.
— Wątpię. Ale stają już naprzeciw siebie. Zdziwieni, wściekli, podnieceni krwią, która zaraz się rozleje na tym placu przed bramami miasta.
— Ale krwi nie ma. Gilgamesz i Enkidu poznają się. Pęknięta dusza łączy się. Łagodność Enkidu koi dzikość Gilgamesza, furia Gilgamesza zaspokaja tęsknotę Enkidu.
— Początek dobrych dni dla miasta, początek wspaniałej przyjaźni. Któż by się zasromał, że obywa się bez wspaniałego spektaklu i śmierci od żelaza.
— Ależ oczywiście, że jest śmierć od żelaza. Przecież widzisz, jak życie uchodzi z Szamchat, gdy złodziej w zaułku podrzyna jej gardło.
— Ale ona nie ma znaczenia.
— Nie ma.
