4 / 23

Enkidu i zwierzęta

— Popatrz, jaki on szczęśliwy. Pędzi wśród gór i równin ze swoimi zwierzętami. Nie wie, że umrze, nie wie, że będzie cierpiał.

— Dowie się o tym, chociaż nikogo o wiedzę nie prosi.

— Pije wodę ze źródeł, widzi siebie wśród bestii i nie rozpoznaje swojej twarzy, dostrzega w wodzie tylko odbicia zwierząt, które kocha.

— Kocha, więc wyzwala je z wnyków, razem z wnykami rozrywa i myśliwych. Cóż to dla niego, człowiek, czy sznur? Nie mają szans z taką potęgą.

— Gilgamesz też ją czuje, nawiedza go w snach, niedługo będzie u bram miasta. Ale teren pojedynku trzeba przygotować, starcie takich mocy musi być z żelazem w dłoni, nie jak hieny zębami i pazurami.

— Trzeba z Enkidu zrobić człowieka.