23 / 23

Uruk

— Był Enkidu i teraz go nie ma. Jest Gilgamesz, choć wkrótce go nie będzie. Ale teraz jest i patrzy na swoje miasto, najpiękniejsze, jakie ludzie wznieśli, na mury patrzy, na bramy, świątynie bogów najpotężniejszych…

— Ale i kramy, targi, wesołe karczmy. A w nich piwa dostatek, mięs w sosach pożywnych.

— Dziwne, że bogi w swych krainach siedzą, a nie zakątku w tak rozkosznym, jakim jest miasto Uruk, tak myśli Gilgamesz, patrząc na swe włości.

— I to jest prawda.